Pękają skorupy, puszczają okowy. Rewolucja i ekspansja! Rozbijanie starych form, precz z konwencją, niech żyje dynamika! Życie w stwarzaniu, wciąż poza granice, ruch i dążenie, poza formę, poza formę!
A co jeśli forma przylgnęła do nas tak mocno, że stała się jedyną treścią? Poza co wtenczas? Co rozbijać? Z jaką konwencją walczyć? O jaką konwencję walczyć? Co tworzyć? Poza jakimi granicami?
Rodzina artystów przebrzmiałej awangardy ugrzęzła w świecie braku reguł, o który walczyła. Dążenie do odrzucenia wszelkich tradycyjnych form doprowadziło ją do sytuacji, w której przylgnęły do niej formy owo dążenie wyrażające. Aspiracje do odejścia od jakichkolwiek konwencji przerodziły się mimowolnie w konwencję. Bunt Artura – przedstawiciela młodego pokolenia, tradycjonalisty z ideologicznym zacięciem, przeciwko panującym w rodzinie (nie)porządkom, staje się wybawieniem dla artystów zjadających własny ogon.
Wprowadzenie nowego, konwencjonalnego, tradycyjnego ładu w skrajnie spolaryzowanej rodzinie nie jest jednak satysfakcjonującym rozwiązaniem. Potrzebna jest idea znacznie silniejsza, konieczne jest usankcjonowanie porządku opartego na silnej władzy… Władza się zmieni… Porządek zostanie.