W 1822 roku – 200 lat temu – Adam Mickiewicz napisał „Ballady i romanse” osadzone w tradycji ludowej okolic Nowogródka, których mieszkańcy, w czasach poety, niejednokrotnie nazywali się Litwinami, często czuli się Polakami, a mówili głównie po białorusku. Jest zatem wielce prawdopodobne, że młody poeta fantastyczne opowieści o przenikaniu się świata realnego i zjawisk nadprzyrodzonych mógł słyszeć po raz pierwszy właśnie w tym języku. Utwory Mickiewicza przesycone są białoruskimi motywami, przepełnione białoruską duchowością i również w tej tradycji należy szukać ich źródeł.
„Litwo, ojczyzno moja!” napisał Mickiewicz dziesięć lat później, czym do dziś wprawia czytelników w konsternację. Największy polski poeta zaczyna najważniejszy polski poemat narodowy nazywając ojczyzną inny kraj. Przy czym na myśli ma nie Litwę, a tereny dzisiejszej Białorusi. To skomplikowane, podobnie jak nasza wspólna historia.
Mickiewicz – nasz wieszcz narodowy – odcisnął swe piętno na literaturze polskiej, dając początek polskiemu romantyzmowi, ale też na literaturze naszych wschodnich sąsiadów, wskazując kierunek myślenia o „małych ojczyznach” i znajdując kontynuatorów wśród najważniejszych twórców nowoczesnej literatury litewskiej i białoruskiej.
Spektakl reżysera Mikołaja Pinigina, przygotowany z aktorami Teatru Polskiego w Warszawie, jest też o tym – o naszej wspólnej kulturowej tradycji pogranicza. A pretekstem do tych rozważań jest dwusetna rocznica powstania Mickiewiczowskich „Ballad i romansów”.