Juliusz Słowacki
Książę Niezłomny

Reżyseria: Małgorzata Warsicka
Scenariusz i Dramaturgia: Jarosław Murawski
Scenografia: Katarzyna Borkowska
Muzyka: Karol Nepelski
Reżyseria świateł: Katarzyna Borkowska
Kostiumy: Paula Grocholska
Choreografia: Marta Wołowiec
Asystent kompozytora: Oktawia Pączkowska
Asystent reżysera: Hanna Nowak, Błażej Peszek
Obsada: Anna Polony, Maciej Charyton, Edward Linde-Lubaszenko, Filip Perkowski, Błażej Peszek, Jan Hrynkiewicz, Natalia Kaja Chmielewska, Szymon Czacki
Chór w Kontakcie: Wassim Ibrahim (dyrygent), Anna Turlej, Aleksandra Zawłocka, Olga Kwaczyńska, Ewa Breguła, Jan Siorek,Tadeusz Stańko, Ewa Olszewska,Tomas Celis Sanchez (perkusja)
Premiera: 2 grudnia 2022
Zdjęcia: Magda Hueckel

Gdym przekładał „Księcia Niezłomnego”, tarzałem się po ziemi, wystawiłem sobie, że jestem tym księciem Portugalii, który za ojczyznę oddał swój żywot i dźwigam kajdany Maurów. Darłem piersi moje, połykałem proch na podłodze zamiatany… – opowiadał o stworzonym w 1843 roku przekładzie z Calderona, a właściwie samoistnym dziele, Juliusz Słowacki.

Dziś, po 180 latach, takie przeżywanie i taki bohater – fanatyczny i chełpiący się swym katolickim fanatyzmem – wydają nam się dosyć osobliwe. Jednak poświęcenie – nawet życia – w imię wyznawanych wartości (w tym dla ojczyzny) już za takie nie uchodzi. W czasie wojny w Ukrainie, kiedy tysiące młodych ludzi poświęca swoje życie w obronie wolności, kiedy my wszyscy niedawno zostaliśmy skonfrontowani z pytaniem o to, co zrobimy, jeśli wojna rozprzestrzeni się na Europę, kiedy zadziwiająco odważnie przeszliśmy test jako społeczeństwo, przyjmując falę uchodźców, temat walki o własną prawdę, walki do końca, wydaje się szalenie istotny. I wiąże się z pytaniem, jaki świat chcemy budować dalej: czy ten oparty na konflikcie i wojnie, na wiecznej walce interesów (religijnych czy państwowych), czy świat oparty na miłości i wzajemnym szacunku.

Nasz Książę przechodzi radykalny proces indywiduacji (miał na to 180 lat). Od uwikłania w sprawy wojny/walki/nienawiści/ego do wyrzeczenia się przemocy (zgodnie z hinduską zasadą ahimsa, czyli „niekrzywdzenia”), do walki prowadzonej bez jej użycia, a nawet do poddania się losowi, który wymaga od niego ofiary z życia na rzecz idei miłości. Jest więc współczesnym Jezusem („nie Chrystusem”), który, by być wiernym jego filozofii, musi się wyrzec wszelkich społecznych, religijnych, systemowych struktur. Taka postawa dziś wydaje się być paradoksalnie możliwa i uniwersalna. Może właśnie ona znaczy dziś „niezłomność”. – Małgorzata Warsicka, Jarosław Murawski