W „Studium o Hamlecie” Wyspiański napisał: W Polsce zagadką „Hamleta” jest to: co jest w Polsce – do myślenia. Podobnie jest z zagadką „Wyzwolenia” – „do myślenia” wciąż mamy wiele…
Kluczem do zrozumienia „Wyzwolenia” jest czas, w którym wprowadza się go ponownie na scenę. Rozpoznanie i zrozumienie okoliczności społeczno-politycznych, które towarzyszą premierze, sprawia, że z górą stuletni utwór niezwykle silnie koresponduje z naszym tu i teraz. Czy państwo jest przestrzenią wolności, czy też zniewolenia? Czy naród to coś więcej niż wspólne miejsce urodzenia? Czy mimo upływu dziesięcioleci nadal jesteśmy bardziej z Mickiewicza i Sienkiewicza, niż z Wyspiańskiego?
Konrad w inscenizacji Anny Augustynowicz to człowiek dojrzały, który przychodzi z pragnieniem wyzwolenia siebie, ale też innych, rozumiejąc, że do wolności trzeba stale się budzić i, nieustannie nad sobą pracując, do wolności dorastać – jako jednostka i jako wspólnota. Buduje go świadomość, że wolność nie jest dobrem danym, lecz zadanym, a raz wywalczona – również w zmaganiu z samym sobą – nie jest nigdy zdobyta „na zawsze” i nie zawsze znaczy to samo. Konrad jest tego świadomy… Pojawia się jednak pytanie: czy jest zdolny do czynu…?