Powieść Bolesława Prusa, czołowe dzieło epoki pozytywizmu, postrzegana jest jako analiza polskiego społeczeństwa u schyłku XIX. wieku. Jednak Radosław Rychcik przygląda się jej jako utworowi o niespełnionej miłości kupca w średnim wieku do młodej arystokratki, podążając tropem wyznaczonym przez Olgę Tokarczuk w jej eseju „Lalka i perła”. W gnieźnieńskim spektaklu to właśnie uczucie jest siłą napędową działań głównego bohatera. Bez miłości do Izabeli nie byłoby wyprawy Wokulskiego na Bałkany i do Paryża, rozbudowy sklepu, spółki handlowej, marzeń o pracy naukowej, spotkania z Geistem, planów społecznych, ani praktykowanego miłosierdzia.
Proces opisany w „Lalce” można postrzegać jako proces indywiduacji, w którym ewolucja miłości Wokulskiego do Łęckiej jest równocześnie procesem „stawania się” – wyzwolenia z niewoli, jaką jest uczucie do Izabeli. To proces bolesny, ale równocześnie niezbędny do tego, by Wokulski odkrył, czego naprawdę pragnie i kim naprawdę jest. Czy jednak uda mu się zaakceptować siebie realnego, a nie wyobrażonego?