W interpretacji Adama Orzechowskiego Iwona, tak jak widzowie, przychodzi do teatru. Patriarchalny i przemocowy świat dworu nie przyjmuje jej z miłością – przeciwnie, w wyrafinowany sposób chce się jej pozbyć.
Dworska rzeczywistość wytwarza się między widzami a aktorami, a bycie w niej pozwala sobie na zadanie istotnych pytań: na ile bierzemy odpowiedzialność za to, co się wokół nas wydarza? Czy wszyscy w określonych okolicznościach możemy popełnić zbrodnię i czy przypadkiem nie popełniamy jej codziennie, choć w sposób niekoniecznie krwawy i spektakularny? Czy jesteśmy częścią dworu, czy Iwoną, a może jednym i drugim?