Chyba sobie nie wyobrażacie, że świat da nam spokój?
Obłomow leży martwy, odziany w garnitur z bierności, ze wszystkich sił unika podjęcia decyzji i działań. Nie interesuje go ani praca, ani twórczość, ani miłość. Wokół jego ciała zaczyna tańczyć uwspółcześniony, odarty z dusznych kostiumów świat. W korowodzie intryg, ludzkiej chciwości, współuzależnienia, nader prostych tricków i znanych zakończeń swojego złotego środka szuka on, a raczej inni szukają w nim, poddają go nieustannej wiwisekcji, badaniu, metaforycznemu przyszpileniu do starej tablicy w klasie od biologii.
“Lekkoduch” według “Obłomowa” Iwana Gonczarowa jest tak współczesny jak TO całe pokolenie. “Lekkoduch” jest o spokoju przy niewychodzeniu z pokoju. Spektakl staje się zatem nie tylko opowieścią o jednostce zatopionej w marazmie, ale także refleksją nad współczesnym ludzkim doświadczeniem, jego wyzwaniami i konsekwencjami.