Jerzy Andrzejewski i Jerzy Zagórski
Święto Winkelrida. Rewia narodowa

Reżyseria: Marcin Liber
Dramaturgia: Marcin Cecko
Scenografia: Mirek Kaczmarek
Kostiumy: Grupa Mixer
Muzyka: Filip Kaniecki
Obsada: Dorota Androsz, Małgorzata Brajner, Magdalena Gorzelańczyk, Agata Woźnicka, Piotr Biedroń, Piotr Chys, Grzegorz Gzyl, Maciej Konopiński, Michał Kowalski, Jacek Labijak, Grzegorz Otrębski, Cezary Rybiński, Marek Tynda, Jarosław Tyrański, Piotr Witkowski, Jerzy Kosiła, Marcin Liber, ze specjalnym udziałem Ryszarda Ronczewskiego
Premiera: 8 czerwca 2018

Mija właśnie dwadzieścia lat, odkąd Arnold Winkelrid, wbijając we własną pierś ostrza włóczni nieprzyjacielskich, uratował wolność swojej ojczyzny. Burmistrz niewielkiego górskiego miasta chce tę rocznicę uświetnić widowiskiem będącym odtworzeniem historycznych wypadków, napisanym specjalnie na tę okazję przez dworskiego poetę. Do udziału w widowisku zostaje zaproszony syn słynnego bohatera. Jednak nieświadom politycznej intrygi młody Winkelrid przybywa tu z zamiarem odzyskania odebranej przez władze ojcowizny. Zamiast ją otrzymać, zostaje wciągnięty w odgrywanie ojca w rekonstrukcji bitwy a na dodatek dowiaduje się, że batalia, w której poświęcił życie jego ojciec i tak była wygrana więc ofiara Winkelrida poszła na marne. Tymczasem w miasteczku narastają nastroje rewolucyjne, mieszkańcy mają dosyć polityki swoich władz…

Polityczna satyra Jerzego Andrzejewskiego i Jerzego Zagórskiego, napisana w 1944 roku to kolejna ekshumacja romantycznych okrzyków i uniesień, a zarazem polemika z tzw. polityką historyczną. Bohaterstwo masy, ofiarne gesty, kordianowskie okrzyki… Zaraz po wojnie i upadku Powstania Warszawskiego nie trafiła na scenę, ale w 1956 w inscenizacji Kazimierza Dejmka stała się sztandarowym dziełem polskiego odwilżowego października.

W REWII NARODOWEJ Marcina Cecki i Marcina Libera zawiśnie na scenie niejeden zaskakujący sztandar.

Marcin Cecko o spektaklu: „Dziś nie widać na horyzoncie żadnych niepokojących zdarzeń, które mogłyby wstrząsnąć naszym światem. Kraj rośnie w siłę i zyskuje na powadze. Młodzież interesuje się historią i odkrywa jej zapomniane karty. Nie ma powodów razić się włócznią w pierś niczym Arnold Winkelrid. Chcielibyśmy spróbować spełnić marzenie wielu obywateli i ze sztuki aluzyjnej uczynić pogodną komedię z historią o sympatycznym bohaterze w tle. Z teatrem nigdy nie wiadomo, bo to żywe miejsce, a ludzie są zmienni, ale zrobimy wszystko, bo dostarczyć widzom i sobie sporą porcję rozrywki. Zapowiada się widowisko.”