„Ślub” to opowieść o synu marnotrawnym. Wyśniony powrót Henryka do domu ma przynieść pojednanie. Jest jednak inaczej, powrót syna do domu wywraca do góry nogami porządek w rodzinie. „Ślub” to opowieść inicjacyjna, w której syn detronizuje ojca, by sam udzielić sobie ślubu. To opowieść o zmianie porządku, o zmianie naszych przyzwyczajeń. Ta opowieść to dyskusja o współczesnym modelu rodziny.
Gombrowicz zaczął tworzyć „Ślub” już w Argentynie, po wielu latach niepisania po polsku. Na rodzinę (swoją?) patrzył więc jakby przez sen i z pewnego oddalenia. Po trudnym procesie tłumaczenia na hiszpański „Ferdydurke”, nie chciał wracać do prozy. Postawił na dramat. Do zagadnienia podszedł po swojemu: „usiłowałem zagospodarować moją niepowagę i podchodziłem do mej anarchii z zimną premedytacją producenta”. Zamierzał stworzyć dzieło genialne. Czy raczej: genialność parodiujące, bo: „czyż jednak parodiując genialność nie dałoby się przemycić odrobinę własnej genialności?”.