Dlaczego dopiero teraz? Dziady zwłaszcza ich Druga, „guślarska” część wydają się materiałem wymarzonym dla Teatru Wierszalin. Zgoda. Ale do Dziadów trzeba dorosnąć, trzeba wewnętrznie dojrzeć do stanu gotowości na rozmowę z przodkami, trzeba przeżyć tak jak Wierszalin ćwierć wieku, aby w przepięknych frazach Mickiewicza usłyszeć sens głębszy, szybujący nad pięknem poezji, drzemiący jego słowach „jak lawa” , trzeba przeżyć niejeden ból, aby usłyszeć w Dziadach skargę na świat w jego doczesnej postaci i tęsknotę za światem utraconym słowiańszczyzny, światem ludzi i obrzędów „starych”.
Konieczna jest zarazem zdolność do zadziwienia się nowoczesnością formy tego arcydramatu, który w swojej Czwartej części podsuwa konwencję dramatu psychologicznego, ibsenowską zgoła konwencję stopniowego odsłaniania prawdy o przeszłości bynajmniej nie jednego, a dwóch bohaterów – Gustawa i jego dawnego nauczyciela, unickiego Księdza.
Dlatego dopiero teraz. I dlatego w Teatrze Wierszalin.