Stanisław Ignacy Witkiewicz
Szewcy

Reżyseria: Justyna Sobczyk

Dramaturgia i adaptacja: Justyna Lipko-Konieczna

Scenografia, kostiumy, reżyseria światła: Justyna Łagowska

Muzyka: Dominik Strycharski

Choreografia: Justyna Wielgus

Inspicjent, sufler, asystent reżysera: Ewa Wrześniak

Obsada:

Małgorzata Zawadzka – Prokurator Robert Scurvy

Martyna Krzysztofik (gościnnie) – Czeladnik I

Szymon Czacki – Czeladnik II

Krzysztof Globisz –  Hiper-Robociarz

Radosław Krzyżowski – Księżna Irina Wsiewołodowna Zbereźnicka-Podberezka

Michał Majnicz – Sajetan Tempe, majster szewski

Anna Kumorek – Dziewka Bosa

Ireneusz Buchich de Divan – Fierdusieńko

Paweł Kudasiewicz – Gnębon Puczymorda

Premiera:11 marca 2017

Zdjęcia: Magda Hueckel

 

„Nie będziemy gadać niepotrzebnych rzeczy, hej!” – słynna fraza z Szewców Witkacego w spektaklu Justyny Sobczyk staje się preludium niezwykłego koncertu na „3 maszyny do szycia, szydło i szpilor” w wykonaniu Sajetana – Michała Majnicza i dwóch Czeladników – Szymona Czackiego i Martyny Krzysztofik, którzy raz po raz skarżą się na trzecioplanowe role, które przypadły im w udziale w spektaklu. Wydobywając z nietypowych instrumentów dźwięki o różnym tempie i natężeniu, na tle ołtarza w kształcie mandali przyozdobionego butami aktorów Starego Teatru, skandują oni witkacowską frazę do momentu, kiedy w obszar gry wkraczają kolejni „nosiciele” witkacowskich ról (Małgorzata Zawadzka, Radosław Krzyżowski), a także aktorzy z niepełnosprawnościami, partnerujący zawodowcom na scenie, nieustannie ingerujący w żywą tkankę przedstawienia. Dynamiczny spektakl, oparty w dużej mierze na improwizacjach, oscyluje między prawdą bezpośredniego wyznania a literacką fikcją. Nawiązując do legendarnych inscenizacji dramatu w Starym Teatrze (m.in. poprzez obecność Krzysztofa Globisza w finale), stawia pytanie, kto i dlaczego może stać się aktorem i jaki jest sens tej pracy. Odejście od normy, odmowa podporządkowania się sytuacji scenicznej, znamionująca formę dramatu Witkacego, pozwala twórcom odsłonić maszynę kapitalizmu, w której teatr jest jednym z trybów produkowania społecznego uznania. Ten rodzaj społecznej maszynerii wciąż decyduje o tym, kogo w teatrze możemy oglądać i jakie grupy społeczne mogą w nim być reprezentowane.